Rozdział 4 - Dani Rafa! Brat Leo Rafy?

  Axel - Quedate 

Rano nie byłam tą samą osobą. Moje oczy, całe czerwone od łez po Danim. Boje się, że on nigdy nie wróci i zapomni o mnie. Ten sen! To oznaczało by...Dani już o mnie zapomniał.
Wstałam z łózka, teraz marzyłam aby on też zaznał cierpienia...nie mogę. Nie zrobię tego, to mój przyjaciel.
- Dlaczego wyjechał? Dlaczego? - wyszeptałam chowając twarz w dłoniach.
- Musiał - w drzwiach pojawiła się Luice. Podeszła do mnie i przykucnęła. - Margaret, on po prostu musiał wyjechać. Dla twojego dobra, nie zapomni o tobie - przytuliła mnie.
- A skąd to wiesz? - zapytałam. Ciotka natychmiast odsunęła się od mnie. Popatrzyła na mnie takim błagalnym wzrokiem. Westchnęła:
- Po prostu...Teraz szykuj się do szkoły - przytuliła i odeszła.
Luice jeszcze nigdy nie była dla mnie, aż tak miła. Wyjazd Daniego ją zmienił? Mogę się tylko domyślać. Wstałam z łózka na równe nogi. Wybrałam pierwsze co wpadło mi w ręce, jasne jensy i biały na końcach poszarpany croop top. Poszłam do łazienki i ubrałam się, rozszczekałam i wyprostowałam włosy. Nie robiłam mocnego makijażu. Po wyjściu z łazienki poszłam do pokoju po torebkę. Zbiegłam ze schodów i wzięłam naleśnika na drogę. Szłam tą samą aleją co wcześniej. Myślami nadal byłam przy Danim, mój "brat" jest gdzieś za oceanem.
- Hej Mag - usłyszałam głos Lunity. Była tam ona i reszta paczki. Podeszłam. Alex od razu zauważył, że jestem smutna.
- Ty Mag, co jest? - zapytał.
- Mój przyjaciel wyjechał - odpowiedziałam przygnębiona odwracając wzrok.
- A kim jest ten twój przyjaciel? Tyle o nim mówisz - zapytała Lunita.
- Ma na imię Dani, Dani Rafa - odpowiedziałam. Cała grupa popatrzyła na mnie jak bym powiedziała coś z nie z tego świata.
- Dani Rafa! Brat Leo Rafy? - zapytał Simon. Odpowiedziałam twierdząco na pytanie.
- Ty nie wiesz, że brat tego całego Daniego handluje narkotykami, wiedziałaś o tym? - uświadomił mnie Simon. Leo? On i narkotyki...Nie to nie jest Leo Rafa, a jeśli Simon ma rację i...nie przejdzie mi to przez gardło.
- Leo?! - zdziwiłam się - Nie. Znam go bardzo dobrze i on nie robi takich rzeczy - oznajmiłam i poszłam w stronę szkoły.
- Tak Mag idź do swojego przyjaciela Daniego. Biegnij - odezwał się Alex.
Dlaczego ich wybrałam za przyjaciół, mówią coś takiego o Leo i Danim. To też moi przyjaciele, prawie bracia. Szybkim krokiem udałam się do budynku. Mając łzy w oczach usiadłam przed klasą.
- Hej, co jest? - zapytała Nina. Dziewczyna usiadła obok mnie.
- Alex i reszta grupy się stała - odpowiedziałam kontem oka spoglądają się na grupę tamtych idiotów.
- Aaaa, już wiem, ale powiedz o co poszła - Nina chciała mi pomóc. Opowiedziałam jej o Danim i Leo. Nina jak się okazało jest spokrewniona z Danim i Leo, są kuzynami.
- Mag nie zadręczaj się nimi - obięła mnie. To jest przyjaciółka.
- Proszę, mów do mnie Margaret z Mag łączą się przykre wspomnienia - oznajmiłam.
- Ale jakie? - dopytała.
- Jeśli chcesz wpadnij do mnie. Masz tu mój adres - z torby wzięłam kartkę i zapisałam Ninie adres mojego zamieszkania.
- Dzięki, wpadnę. Daj mi swój numer - ja i Nina wymieniłyśmy się numerami telefonu. Pierwszy mieliśmy W-F.
- Nina, może urwiemy się z pierwszej lekcji? - zapytałam pewna siebie.
- Ale będziemy miały kłopoty - spanikowała.
- Nie bój się jestem mistrzem wagarów - zaśmiałam się. Po chwili już nas nie było. Wróciłyśmy idealnie na lekcję matematyki. Usiadłam razem z Nina, dziś byłyśmy nie rozłączne. Od razu po powrocie ze szkoły wzięłam mojego "przyjaciela" i zapisywałam w nim kolejne strony.
2 września 2015r.
Dziś był to mój najlepszy dzień w życiu ale też nie za dobry. Moi "przyjaciele" naopowiadali mi głupot na tema Leo. Już nie rozmawiam z nimi. Na pomoc przyszłą Nina; to przez nią mam tak dobry humor. Ona zaprzeczyła wszystkiemu o czy mówiła tamta banda, zna Leon i Daniego lepiej niż ja, w końcu to ich bliska kuzynka. Jest jeszcze coś co mnie gryzie; Luice, była dla mnie nad wyraz miła. 
Zaraz przychodzi do mnie Nina.
 Margaret.

Po około dziesięciu minutach w drzwiach stała Nina. Chwilę się pouczałyśmy, a później szczere rozmowy. Boje się jej powiedzieć prawdy, pomyśli, że...Szkoda mówić 

Jest rozdział! 
Ktoś to jeszcze czyta???
Wiem nudny ale jestem z niego 
zadowolona. 
Buziaki 
Klars

Komentarze

  1. Cześć, dziękuję za zgłoszenie.
    Twoje zgłoszenie zostało przyjęte i Twój blog czeka na publikację w naszym Katalogu.
    Zapraszam do zgłaszania nowych rozdziałów.
    Pozdrawiam i życzę miłego dnia. ^^


    Olga, Kocham Czytać Blogi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem tak, bardzo ciekawe opowiadanie. Podoba mi się twój styl pisania i ogólna koncepcja, ale no właśnie zawsze jakieś musi by XD Postaraj się pisac więcej opisów sytuacji i zaznaczaj akapity. Dzięki nim przyjemniej się czyta. :) Prosiłabym abyś informowała mnie o kolejnych rozdziałach na moim blogu http://queengoryeo.blogspot.com/ jeśli ci się spodobają moje wypociny zapraszam takze do komentowania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piszę z konstruktywnej krytyki blogów. Zgłosiłaś bloga do oceny, ale nie widzę nigdzie buttonu/linka do naszej opcenialni. Bardzo proszę o wstawienie i poinformowanie nas o tym pod Twoim zgłoszeniem na KKB, wtedy zgłoszenie zostanie przyjęte.
    konstruktywna-krytyka-blogow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Blog został dodany do Katalogu Euforia.
    Pozdrawiam, Białko :>

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 9 - Skąd wiesz, że płaczę?